piątek, 24 listopada 2017

Akcja stacja

      "Kamienie na szaniec" podsumowaliśmy w tym roku przy pomocy stacji zadaniowych. Bardzo lubię tę metodę - daje możliwość wykonywania różnych zadań we własnym tempie i dowolnej kolejności. Bardzo angażuje uczniów i wiele uczą się od siebie, pracując w grupach. Nawet trudne lub nieatrakcyjne zadania stają się wówczas wyzwaniem, etapem do osiągnięcia sukcesu lub niespodzianką, z którą należy się zmierzyć.


       Dodatkowo zaangażowałam przy zadaniach nowoczesne technologie, z którymi moi uczniowie nie mają żadnych problemów - są już przyzwyczajeni, że wykorzystujemy różne aplikacje jako narzędzia edukacyjne lub komunikacyjne. Tym razem używaliśmy Padleta do dokumentowania postępów uczniów - w padletowych kolumnach umieszczali oni zdjęcia wykonanych przez siebie zadań.
      Kolejne stacje dotyczyły bardzo różnych działań - od teoretycznej wiedzy książkowej do całkiem praktycznych umiejętności. Było zakładanie zupełnie współczesnych kont facebookowych głównym bohaterom i pisanie postów, wymagających znajomości lektury.
     Przy innej stacji trzeba było zakodować przy pomocy maty do kodowania odpowiednią kolejność wydarzeń z książki A. Kamińskiego. Jeszcze inne zadanie polegało na ułożeniu rozsypanki z informacjami dotyczącymi Rudego, Alka i Zośki - by zachować nieco wojenny charakter, elementy wrzucone były do metalowych puszek.
     Przy innym stanowisku trzeba było się wykazać umiejetnością godną sanitariuszy - założeniem opatrunku żółwiowego rozbieżnego na łokieć (niektórzy próbowali też oczywiście na inne części ciała...). Trzeba było również ustawić piramidę priorytetów głównych bohaterów "Kamieni na szaniec" - do tego użylismy kubeczków z wartościami, o których pisałam tutaj.
 Dużą popularnością cieszyła się stacja, przy której trzeba było przy pomocy "wiecznego pióra" Rudego (musiał nam wystarczyć marker przyklejony do długiego patyka) narysować na wysokości 2,5 metra symbol żółwia lub Polski Walczącej i umieścić zdjęcie na padlecie. Uczniowie też chętnie odczytywali hasła przy pomocy kół szyfrujących, wykorzystujących prosty szyfr Cezara. Losowali karteczki z tajemniczymi szeregami liter i próbowali swych sił w szyfrowaniu.
     Wszystkie zadania i ich rotacyjność zaangażowały trzecioklasistów. Grupy sprawnie przemieszczały sie między stacjami, tym bardziej, że przy wielu z nich mogło jednocześnie pracować kilka zespołów. Różnorodność zadań pozwoliła uczniom podtrzymać zainteresowanie lekcją i sprawdzić się w ciekawych dla nich wyzwaniach. Polecam gorąco tę metodę, choć wymaga ona od nauczyciela poświęcenia czasu na przygotowanie stacji i przemyślenia wszystkich elementów, uczniowie lubią ciekawe i róznorodne stacje zadaniowe i pracują bez ociągania się.

Kasia Polak

3 komentarze:

  1. Kasiu zainspirowana Twoim pomysłem,,,,,siedzę i tworzę stacje d;a moich uczniaczków.... Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry, a zdradzisz jak wykorzystujesz matę do kodowania? Jak projektujesz zadania?I kolejne pytanie...:-))Sama matę zrobiłaś czy po prostu kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń